Wytrwałość młodego karpiarza

Data: 2016-09-11 09:00 , autor: Paweł Dulęba , komentarzy: 0

Zdj_tytu%c5%82owe
Jakiś czas temu syn zapytał mnie:" Tato gdzie jedziemy na ryby?" Odpowiedziałem mu, że mamy trzy wody PZW do wyboru, na które możemy pojechać. Wymieniłem nazwy i decyzję zostawiłem do jego wyboru, chwilkę myśląc powiedział nasza żwirownia więc decyzja zapadła, że weekend spędzimy na zbiorniku koło naszego domu.

Postanowiliśmy, iż będziemy łowić z rzutu. Intensywne nęcenie nie wchodziło w grę, tylko worki pva. Obowiązki zostały podzielone syn kleił worki, a ja przerabiałem zestawy z samo zacinających na przelotowe.Po paru godzinach przygotowań spakowaliśmy minimum sprzętu i po nie całych pięciu minutach byliśmy nad wodą .Syn wybrał miejsce, a ja przynętę, typ był oczywisty nowa truskawka z firmy Imothep .Po rozłożeniu stanowiska wytypowaliśmy dwie miejscówki, jedna blisko porośniętych grążeli, a druga zaledwie 10 metrów od brzegu na  głębokości około 2 metrów. Zestawy wylądowały w wodzie powiedziałem do syna "teraz zostaje nam tylko czekać" i tak w upalnym słońcu przesiedzieliśmy pół dnia, gdy słońce zaczęło zachodzić pierwszy odjazd ma Kryspin i to jemu została przyjemność holowania swego pierwszego karpia tej szybkiej zasiadki, co prawda ryba była niewielka, ale jak to mówią- nie liczy się to jaka jest waga, najważniejsze jest to, oby nie był ostatni do zmroku.

Złowiliśmy jeszcze kilka małych karpi, mieliśmy nadzieję, iż wieczór obdarzy nas w większe karpie. Jak się później okazało  właśnie tak było. Kryspin łowi karpia gdzie waga pokazała 7 kg. Po chwili mój sygnalizator daję o sobie znać potężny odjazd oznaczał jedno- będzie coś większego. Wyczerpujący hol trwa parę minut i w podbieraku ląduje piękny 12 kg lampas, szybkie fotki i karp wraca do wody.

Podekscytowanie pięknymi karpiami było ogromne, czekaliśmy na kolejne branie, ale noc była spokojna. Dopiero nad ranem głośny dźwięk centralki budzi nas ze snu. Po raz kolejny to Kryspin łowi karpia, tym razem większego, waga pokazała 10 kg.

Hol był naprawdę ciężki. Ucieszony Kryspin powiedział: "Tato teraz twoja kolej" i tak jak powiedział tak się stało. Łowię pięknego karpia o wadze 13 kg.

Na zakończenie drugiego dnia naszej zasiadki doławiamy jeszcze kilka karpi, z czego największy miał 10 kg. Tak na wodzie PZW udało się złowić 9 karpi,  wszystko dzięki naszemu zaangażowaniu. Z  uśmiechem na twarzy wróciliśmy do domu.

Komentarze (0)

2022-08-28 18:06 Pan Kontekstowy napisał:

A0b197f9d69bb1e4a051872f50877d44?s=120&d=wavatar&r=pg
Nie ma jeszcze żadnego komentarza

Napisz komentarz

    Galerie

    Filmy

    Reklama

    Reklama

    Facebook

    Reklama