PB podczas Cypriniady
Data: 2016-05-20 10:00 , komentarzy: 0
I TO BYŁ STRZAŁ W DZIESIĄTKĘ, WIELKIE DZIĘKI. W zawodach startowałem wspólnie z kolegą Tomkiem. Tu kolejna ciekawostka - znaliśmy się tylko z Internetu i rozmów przez telefon. Oko w oko spotkaliśmy się dopiero podczas losowania stanowisk. Okazało się, że Tomek jest super gościem i świetnym karpiarzem. Atmosfera podczas losowania była nerwowa, gdyż każdy chciał widzieć jakie stanowisko wylosuje. Pomimo tego koleżeńskim rozmowom i żartom nie było końca. Nadeszła kolej naszego losowania - Tomek wylosował stanowisko nr 3. Cóż powiedzieć, duży kawał otwartej wody, kępy wymarzonych lili daleko od brzegu poza zasięgiem rzutu. Gdyby były to zawody z wywózki, stanowisko bajka. Ale to zawodu rzutowe. Meldujemy się na stanowisku, rozkładamy obozowisko i zaczynamy ciężką harówkę czyli sondowanie i nęcenie.
Na zmianę z Tomkiem nęcimy spombem i rurą wyrzutową. Ręce i plecy bolą, człowiek odwykł od tego typu łowienia, większość zasiadek to wywózka. Jednak łowienie z rzutu ma swój niezapomniany czar. W końcu w wodzie lądują nasze zestawy. Dochodzą nas słuchy o pierwszych rybach. Nasze sygnalizatory milczą. Co jakiś czas przerzucamy zestawy oraz dokarmiamy. Przed nadejściem nocy ponownie przerzucam zestawy. Na jednym z nich zakładam kukurydzę z myślą o amurze. Zestaw ląduje w polu nęcenia. Na drugim natomiast zostaje założona kulka z pakietu startowego, który otrzymaliśmy podczas losowania stanowisk. Jest to kulka ABSOLUT PLUM firmy Carp Only o średnicy 16 mm.
Przynętę tą znałem już wcześniej, gdyż wielokrotnie używałem jej z dobrym rezultatem. Zestaw zostaje zarzucony najdalej jak tylko się da. Chodziło mi o to, aby zbliżyć się do kępy lilii. Jednak i tak odległość od nich była dość znaczna. Ponieważ ten zestaw został położony, ok 15 - 20 metrów od głównego pola nęcenia za pomocą rury wyrzutowej położyłem w jego obrębie kilka kulek ABSOLUT PLUM. Idziemy spać.
Rano kiedy wstałem dowiaduję się, że na sąsiednim stanowisku została złowiona piękna ryba, karp o wadze powyżej 16 kg. Postanawiam przerzucić zestaw z kukurydzą oraz zmienić przynętę na kulki proteinowe. Drugiego zestawu nie ruszam. Sam nie wiem dlaczego. Postanowiłem wypić najpierw kawę, a potem przerzucić zestaw. W międzyczasie sędziowie ważą rybę na stanowisku obok, naprawdę piękny okaz. Wracam do swojego namiotu i gotuję wodę na kawę.
Nagle słyszę piknięcie sygnalizatora. Jest to kij, który nie był przerzucany od wieczora. Jednak pomyślałem sobie, iż coś otarło się o żyłkę. Zalałem kawę i nagle kolejne dwa piknięcia sygnalizatora. Podbiegam do wędki i widzę, że hanger jest do niej przyklejony. Podnoszę wędzisko i czuję bardzo duży opór. Kij wygiął się, początkowo sądziłem, że jest to zaczep, ale po chwili poczułem silne uderzenia ryby. Płynęła ona wolno, trzymając się dna, nie można było jej od niego oderwać. Płynęła swoją wytyczoną drogą. Powoli podciągam ją do brzegu. Ryba cały czas trzyma się dna. Po ok 10-15 minutach jest przy brzegu, ale dalej jej nie widać. Robi dwa mocne odjazdy. Dokręcam hamulec kołowrotka. Nagle ryba się pokazuje . Już wiem, że jest duża.Jeszcze jeden krótki odjazd i ryba ląduje w podbieraku. Wyjmuję rybę na matę.
Dopiero teraz widać jej rozmiar. Po cichu w głowie chodziła mi myśl - może będzie 20+. Po odkażeniu rybę wkładamy do worka. Po chwili na stanowisku zjawiają się sędziowie. Oficjalne ważenie pokazuje 18 kg 900g. Cóż nie ma 20 ale jest nowy PB i to z wody PZW. Krótka sesja zdjęciowa, filmik i ryba w doskonałej kondycji wraca do wody. Jestem mega szczęśliwy. Czas ochłonąć i wypić już chłodną kawę.
W dalszej części zawodów, Tomek miał jeszcze 3 brania, chociaż nie udało się zapiąć ryby. Sądzimy, iż były to amury. Zawody dobiegły końca. Ogłoszenie wyników, podczas których okazuje się, że moja ryba jest największą rybą zawodów i daje nam 6 miejsce w łącznej klasyfikacji. Jesteśmy bardzo zadowoleni. Co do samych zawodów, była to profesjonalnie zorganizowana impreza. Szacunek dla Pabla i Martineza za doskonałą pracę sędziowską, długie nocne rozmowy, którym nie było końca, oby więcej takich imprez. Do zobaczenia w przyszłym roku w tym samym lub większym składzie.
Na koniec moje przemyślenie co do złowionej ryby. Po raz kolejny sprawdza się zasada, że duże i ostrożne sztuki nie lubią tłoku i głównego pola nęcenia, trzymają się na obrzeżach gdzie mają spokój i czują się bezpiecznie.
2022-08-28 18:06 Pan Kontekstowy napisał: