Zeszły rok pokazał, że przy takim upale najlepiej kulki o wyrazistym zapachu. Łowiłem wtedy na Peach&Pepper. tym razem wybór padł na kulki Carp Only o zapachu Tangerine&Fish. Jest to wyrazisty zapach mandarynki z nutką ryby, takiego zapachu właśnie potrzebowałem.

Zapakowałem  3 kilogramy kul proteinowych i w piątek po pracy byłem już na stanowisku. Na efekty nie trzeba było długo czekać, po 3 godzinach na macie zameldował się pierwszy karp tej zasiadki. Nie wywiozłem jeszcze zestawu, a już holowałem kolejnego karpia. Brat, który siedział stanowisko dalej kręcił głową z niedowierzaniem,  bo z rozmowy z innymi karpiarzami to w ogóle brań nie ma na całym zbiorniku, a u mnie już dwa się zameldowały. Szczerze, to myślałem, że na tym się skończy, jednak nawet nie podejrzewałem, że tej nocy nie będzie mi dane zmrużyć oka. W nocy miałem istne eldorado, trzy karpie ponad 10 kg, jeden 13kg i sum nawet zasmakował w mandarynce, chociaż kto wie czy ten dodatek Fish mu bardziej zasmakował. Wcześnie rano obudziło  mnie  bardzo delikatne, chimeryczne branie. Okazało się, że nawet amur odwiedził moje zanęcone miejsce.

Do południa miałem już spokój. Około 15 nastąpiła rola ze szpuli, zanim dobiegłem do stanowiska  wywinęło mi prawie 100 metrów żyłki, po dość długim holu udało się wyciągnąć karpia o masie 15 kilo. Zostałbym do późnego wieczora, ale niestety zabrakło mi towaru do łowienia, ale i tak mega zadowolony z wyników spakowałem się i kolację już w domu zjadłem.

Kilka zdjęć rybek:

Podsumowanie:
Zasiadka trwała dokładnie 30godzin, na której zużyłem 3 kilogramy kulek, dodatkowo 3 kilogramy  pelletu  rzepikowego i 5 kilogramów kukurydzy. Zanotowałem tylko jedną spinkę.

Produkty Carp Only charakteryzują się najwyższą jakością. Łowność i skuteczność staje na najwyższym poziomie, a moja szybka zasiadka tylko to potwierdza. Wielkie dzięki dla firmy Stalomax za możliwość testowania produktów Carp Only.