CC Moore – podsumowanie sezonu 2018
Data: 2019-01-15 08:00 , komentarzy: 0
Pozytywnym zaskoczeniem dla mnie była seria Live System. Z różnymi modyfikacjami zestawów, niezależnie jaka pogoda, temperatura czy ciśnienie, cały rok na nią łowiłem. Z wiosny sprawdzały mi się mniejsze kuleczki i pop’ki dopalone spray’em tej serii, latem i wczesną jesienią - duże kulki i Hard’y z pastą, a późną jesienią - małe zalewane dumbelsy z Popkiem. Dla mnie ta seria to numer 1 i na 100% w przyszłym sezonie na pewno zawitają świeże opakowania w mojej torbie na przynęty.
Kolejna to legendarna seria Odyssey XXX, na pewno zabiorę ją na wodę, gdzie podstawowym pożywieniem są małże i inne żyjątka. Ta seria pozwoliła mi złapać PB Amura. Białe Pop’ki pomogły mi przechytrzyć także parę małych amurów.
Pacific Tuna – tą serię przyznam się szczerze trochę zaniedbałem, owszem złapałem parę fajnych karpi, ale nie poświęciłem dla niej zbyt dużo czasu. Może zabrakło mi przy niej cierpliwości? Nowy sezon zweryfikuje moje oczekiwania wobec tej serii.
Equinox – troszeczkę zawiodła mnie ta przynęta, w największe upały gdzie w poprzednich latach „łamańce” owoców i ostrych przypraw świetnie się sprawdzały, ta konfiguracja trochę nie dawała rady, jedynie połączenie pasty z białym pop’kiem sprowokowało parę karpi. Być może nie ta woda i nie te stanowisko.
Northern Specials (NS1) – Świetna seria Pop’upów, łowiłem na wszystkie dostępne kolory, znakomity słodki cytrusowy zapach. Duża wyporność i wyraziste kolory. Jedne z najlepszych, na jakie miałem przyjemność łowić. Liquid z tej serii o identycznym zapachu. Jedynie można się przyczepić do rozmiarów kulek (max 14mm).
Elite pop’up Range – Z tej serii używałem tylko Dairy Supreme, kolor wyblakły róż, zapach kremowy, duża wyporność. Rozmiary kulek 12,13-14, 14 i 18mm. Idealne do chod rigów i kombinacji z kulką tonącą.
Liquidy – oprócz dedykowanych do każdej serii, próbowałem Amino Blend 365, NS1, GLM Extract i Red Pepper Extract. Ktoś może powiedzieć, że trochę mało tego „użyłem”, ale kto używa liquidów CC Moora wie, że są bardzo wydajne, mocne i intensywne. W zasadzie nie nazwałbym je liquidami tylko dipami. Są warte swoich pieniędzy.
Pasty – dla mnie rewelacyjne, gęste, dobrze urabialne o intensywnym zapachu, znakomicie wabiące. Petarda.
Pellety – używałem pelletów szybko pracujących na bazie CSL zalanych wyżej opisanymi liquidami. Wydajne i dobrze pracujące.
Ten sezon dał mi dużo fajnych ryb i muszę powiedzieć, że nie zawiodłem się na produktach CC Moora. Drzemie w nich spora moc i możliwości. Parę nowych rzeczy muszę jeszcze wypróbować. Przyszły sezon spróbuję trochę inaczej podejść do tematu, kilka ciekawych pomysłów wpadło mi do głowy, a jakich? Dowiecie się już niedługo.
Do następnego artykułu.
2022-08-28 18:04 Pan Kontekstowy napisał: