Amury na micro neon pop up
Data: 2015-06-11 22:00 , komentarzy: 4
Każdy z nas, jak już zaplanuje sobie zasiadkę non stop o niej myśli, pisze scenariusze w głowie i nic nie jest w stanie zagłuszyć tego, co w głowie się dzieje odnośnie naszej zaplanowanej zasiadki. Ja też sobie wymyśliłem, że na kolejnych zasiadkach będę chciał łowić tylko amury. Plan niby prosty, lecz z końcową realizacją strasznie trudno. Krok po kroku obmyślałem plan – pierwsza sprawa to lokalizacja, musiałem być pewny, że akurat w tym zbiorniku muszą pływać amury, a byłoby jeszcze lepiej, gdyby amury pływały w obrębie naszej miejscówki. Znalazłem takie miejsce, technicznie bardzo trudne, a brak pontonu skazywał mnie na zerwanie każdej ryby w grążelach. Mogłem się tylko zaczaić na amury z drugiej strony, ale wtedy miejscówka była by ode mnie jakieś 3m, a wiedząc jak płochliwą rybą jest amur wiedziałem, że zaraz mnie zobaczy i nie podpłynie do nęconego miejsca. Musiałem coś wymyślić no i wymyśliłem, by amury mogły wpłynąć w nęcone miejsce. Rozwiesiłem siatkę maskującą i wtedy byłem już niewidoczny, a wędkę położyłem wśród patyków.
Założyłem przypon strzałowy, bo zdawałem sobie sprawę z tego, że jak ryba odbije to strzałówka zetnie lilie. Zestaw standardowy na amura - ciężarek na klipsie, ostry hak i dobra przynęta. Miejsce nie było wcześniej nęcone, jako zanęty użyłem soft pelet kukurydziany, na pierwsze i jedyne nęcenie użyłem ok 2,5 kg, na włos założyłem mikro kulki neutralne koloru żółtego anaconda micro neon pop up, które wcześniej dodatkowo dipowałem w robin red ananas & strawberry - crem i wyturlałem w puder attraktor, również ananas robin red oraz strawberry crem.
Branie nastąpiło akurat w tym momencie, gdy robiłem kawę. Mój brat był kilka metrów od wędki i zanim dobiegłem do kija brat już walczył w ciemnościach z amurem. Udało się nam podebrać amura dopiero za trzecim razem, ale ważne, że w ogóle się udało :)
Drugie banie miałem po 3 godz., ale tym razem wygrał amur, który uwolnił się w liliach. Idąc za ciosem przeniosłem się w następnym tygodniu na inny zbiornik. Wiedziałem, że można tam złapać amura, bo już kilka szt. udało mi się na macie położyć. Jednym zasadniczym problemem na tym łowisku jest roślinność na atrakcyjnych płyciznach, po prostu dywany roślinności nowej jak i pozostałości zeszłorocznej. Decyzja krótka i odważna zestawy kładę na 4,7 m gdzie roślin nie ma. Nęciłem jak tydzień wcześniej soft peletem anacondy i dodatkowo wsypałem około 3 kg kukurydzy. Na hak mikro neon kulki pop up.
Pierwsze branie miałem zaraz po zachodzie słońca – lecz nie tego oczekiwałem, 2,5 kilogramowy leszcz zassał moje micro kulki. Dopiero wczesnym rankiem złowiłem pięknego amura a po niespełna 2 godz. drugiego.
Wytypowana miejscówka okazała się strzałem w dziesiątkę, a moje podjęte ryzyko, by łowić z wiosny tak głęboko i to jeszcze amury przyniosło zamierzony efekt. Gdy brat robił mi fotki wspólnie doszliśmy do wniosku, że „Andzia” dała radę, bo tak zdrobniale mówimy teraz o produktach Anacondy.
Komentarze (4)
2015-06-12 08:12 Martinez napisał:
2015-06-12 09:46 Mariusz Szulik napisał:
2015-06-22 11:37 luk napisał:
2022-08-28 18:06 Pan Kontekstowy napisał:
2015-06-11 22:32 Barto napisał: